ostatnio wyszlo na jaw, ze facet, z ktorym sie spotykalam od jakiegos czasu ma dziewczyne stala..poznalam go przez internet, na profilu, na ktorym jawnie podal informacje o sobie i zamiescil swoje
Co każdy weekend wraca do rodzinnego domu? Mieszka na stancji ale co tydzień obowiązkowo w piątek po pracy jedzie do rodziców a wraca w niedziele wieczorem. Zaczyna już mnie to denerwować
Redakcja - 29.03.21. „Sygnał pomocy” to subtelny gest dłoni, który pozwoli ofierze przemocy domowej zawołać o ratunek. Każdy powinien go znać, by móc w porę zareagować. O problemie przemocy domowej słyszymy jeszcze częściej w trakcie pandemii. Podczas twardych lockdownów ofiary muszą przebywać ze swoimi oprawcami w
Podwójne życie cichego księgowego. 58-letni księgowy o siwiejących włosach i podwójnym podbródku wydawał się wieść przeciętną egzystencję zamożnego mieszkańca przedmieść. Miał
Opis. „Jedna z najbardziej tajemniczych opowieści w dorobku polskich filmowców. Łączy rzeczywistość z fantazją, prozę życia z poezją, to, co zwyczajne, z tym, co niewytłumaczalne.” 23 listopada 1966 roku przychodzą na świat dwie identyczne dziewczynki - jedna w Polsce, druga we Francji.
lirik lagu tegar septian aku yang dulu bukan yang sekarang. Nasze życie przenosi się do sieci: praca, zakupy i… randki. Ustanowiono już nawet specjalne „święto” – 24 lipca to Dzień Wirtualnej Miłości. Czy można się naprawdę zakochać przez Internet? Na co uważać? Jak rozpoznać kłamcę, który prowadzi podwójne życie w sieci i w realu? Psycholożka ostrzega. Czy zakochanie przez Internet jest możliwe?Podwójne życie w InternecieCzym może grozić internetowa miłość?Jak zadbać o siebie w sieci? Czy zakochanie przez Internet jest możliwe? Każda z nas ma taką koleżankę, która poznała faceta w sieci i teraz są szczęśliwym małżeństwem. Każda z nas zna też kogoś, kto trafił w sieci na niewiernego męża, udającego chłopaka do wzięcia. Albo na faceta, który przysłał zdjęcie zrobione 20 kilogramów wcześniej. I takiego, który po fajnej rozmowie znienacka przesyła zdjęcie penisa. Do wielu z nas pisali też tajemniczy wielbiciele, a nawet „amerykański żołnierz”, który chwilowo potrzebuje wsparcia finansowego. Czy Internet to miejsce na miłość? – Oczywiście, że można zakochać się w sieci, podobnie jak w realu – mówi psycholożka Urszula Struzikowska – Marynicz. Specjalistka zwraca uwagę na różnice: – Uczucia, którymi obdarzamy, są jak najbardziej prawdziwe. Istnieje większe ryzyko, że zakochując się „w sieci”, zakochamy się bardziej w naszym wyobrażeniu o danej osobie niż w niej samej. Zdaniem niektórych Internet nie jest dobrym miejscem na miłość, bo prezentuje tylko ułamek danej osoby, jej wycinek i to często ten, który sama chce pokazać. Brakuje dotyku, zapachu, czasem nawet głosu. – Nie zgodzę się z twierdzeniem, że w sieci nie można się zakochać. Kiedyś ludzie zakochiwali się, pisząc do siebie listy. Było to postrzegane jako romantyczne. Dziś papier i atrament zastępują mnogie komunikatory internetowe. Taki romantyzm, jakie czasy. Czy zakochanie z happy endem? To trudno obiecać – mówi Urszula Struzikowska – Marynicz. Podwójne życie w Internecie To, czego boimy się najczęściej, to kłamstwo, które w sieci jest łatwiejsze do ukrycia. Boimy się również rozczarowania postacią, którą znamy tylko z najlepszych zdjęć (i same prezentujemy głównie takie). – Znałam mężczyznę, który stworzył kilka różnych tożsamości – mówi Agata – Wydało się to przypadkiem, gdy zdjęcie „swojego” chłopaka pokazała mi znajoma – to był „mój” chłopak. Zaczęłam drążyć, okazało się, że grał kilka ról, w zależności od potrzeby danej kobiety. Gośka przygotowywała dla uczniów prezentację, jak unikać oszustów w sieci. Dokopała się do kont pełnych zdjęć skradzionych innym użytkownikom. Zdjęcia były prawdziwie, co zwiększało realność postaci. W rzeczywistości nie wiadomo, kto krył się z drugiej strony. Ilona i Marek poznali się na facebookowej grupie dla samotnych rodziców. Marek szybko oczarował Ilonę, pisał prawie całymi dniami i nocami. Przeszli na rozmowy na kamerce. Wreszcie Marek zainicjował w grupie „coming out”, że są parą, chociaż jeszcze się nie spotkali i dzieliło ich kilkaset kilometrów. Ilona była zachwycona. Oboje zmienili status na „w związku”, wreszcie się umówili. Na żywo totalnie nie wypaliło. Kasia z Konradem poznała się w randkowej aplikacji, później „przypadkiem” wpadli na siebie na meczu. Dziś Kasia wie, że to nie był przypadek i że Konrad to spotkanie zaaranżował – w końcu dużo o niej wiedział z Internetu. Z czasem zaczął odwiedzać ją w pracy, bo „przypadkiem” robił zakupy w galerii handlowej, gdzie pracowała w butiku. Potem zaczął proponować podwózki, podrzucać jedzenie do pracy, wspólnie jeździli na zakupy, wylądowali w łóżku. – Teraz widzę, jak mnie osaczał, zacieśniał kręgi. Pomagałam mu wybrać nawet płytki do łazienki, bo mówił, że planuje remont. Myślałam, że to znak jego poważnych zamiarów. „Zapomniał” dodać, że chodzi o remont rodzinnego domu, w którym miał żonę i dziecko – opowiada Kasia. Z pomocą przyszedł Facebook, gdzie przypadkiem natknęła się na jego profil (on twierdził, że nie używa Facebooka, bo kradnie za dużo czasu). Kasia długo potem nie wchodziła w relacje, czuła się wykorzystana. – Zachowałam się strasznie naiwnie. Dziś od razu oczekuję, że ktoś mnie zaprosi do siebie, żebym mogła od razu zweryfikować, czy naprawdę jest wolny. Czym może grozić internetowa miłość? – W przypadku zakochiwania się w relacji on-line nie mamy dużej szansy na weryfikację obrazu potencjalnego partnera/partnerki, aż do momentu spotkania face to face – uczula psycholożka. Urszula Struzikowska – Marynicz wylicza najczęściej popełniane błędy i kłamstwa spotykanie w sieci. Oszukiwanie w zakresie wagi lub wieku – Przykładowo, kobiety odejmują sobie w relacji on-line kilka kilogramów. W nadziei, że skoro „punktują” w rozmowie, w realu tych kilka kilogramów nie będzie miało znaczenia. Niestety czasami ma. Podobnie postępują panowie, odejmując sobie lat. Rozczarowanie może być obustronne: ten, kto kłamał jest zawiedziony, że taki „drobiazg” może rozczarować drugą stronę. Z kolei osoba, którą oszukano, może podejrzewać, że to nie jest jedyne kłamstwo. Wyłudzanie pieniędzy To powszechnie znana informacja, a jednak wciąż można spotkać osoby, które wykorzystano finansowo. Nierzadko są to osoby, które na innych płaszczyznach życia są rozważne. Jak działa internetowy naciągacz? – Zdobywa zaufanie i sympatię. Diagnozuje potrzeby drugiej strony. Rozbudza nadzieje. Z czasem prosi o przysługę dotyczącą kwestii finansowej. Po udzieleniu pożyczki lub na przykład zarezerwowaniu wyjazdu (w domyśle wspólnego) nagle kontakt się urywa. Niezależnie od twojej sytuacji materialnej nie udzielaj pożyczek ani innych form wsparcia osobie, której dobrze nie znasz. Narcystyczni mężczyźni, kolekcjonerzy kobiet Kolejna pułapka w sieci to jeden wymiar przekazywania treści. W rozmowie na żywo łatwiej wychwycić np. kłamstwa – intonacja niezgodna z treścią, niewłaściwa mimika twarzy, specyficzna gestykulacja. W sieci mamy tylko treść, co najwyżej wzbogaconą emotikonami. Łatwiej reżyserować narrację i grać pewną rolę. – Pułapką jest grasowanie w sieci narcystycznych randkowiczów. Osoby o tym rysie osobowości poszukują satysfakcji pochodzącej z zainteresowania nimi. W sieci nietrudno spotkać osoby, które poszukują zaspokojenia innych potrzeb niż nawiązanie relacji. Narcyz pragnie uwagi, zachwycania się nim, adorowania go, chce czuć się ważny, silny, kompetentny i atrakcyjny, chce decydować o granicach relacji, dysponować nimi. Relacja ta staje się toksyczna już na samym początku – ostrzega Urszula Struzikowska – Marynicz. Chociaż każda z nas jest wyjątkowa, rzadko jesteśmy wyjątkami, jeśli chodzi o sukces lub porażkę w relacji. Układ z narcyzem jest skazany na niepowodzenie. – Jeżeli narcyz dostanie to, czego chce, z czasem znudzi się dającą osobą. Jeżeli tego natomiast nie dostanie, poszuka szybko gdzie indziej. Nie ma on relacji z nami, ale z benefitami, jakie może od nas uzyskać – zwraca uwagę psycholożka. Jak rozpoznać narcyza w sieci? Narcyz może przesyłać ci mnóstwo swoich zdjęć, może przesyłać bardzo długie opisy swoich stanów ducha, swoje wspomnienia, przeżycia. Rozmowa z nim nie jest naturalną wymianą zdań, ale ma formę „wykładu” z jego strony, a z twojej strony oczekiwać będzie tylko zachwytów i przytakiwania. W takich kontaktach ufaj swojej intuicji. Jeśli wydaje ci się, że coś „dziwnego” jest w danym mężczyźnie i jego sposobie bycia, prawdopodobnie masz rację. Zajęci udający wolnych Większość osób, które podejmowały próby randkowania w sieci, spotyka wcześniej czy później żonatych/zajętych mężczyzn. Wśród nich są tacy, którzy ukrywają ten fakt oraz tacy, którzy są „uczciwi” i na wstępie informują, że szukają „tej drugiej”. Oczywiście, każdy z nich podaje szereg „bardzo ważnych powodów”, dla których nie może odejść od żony. Niekiedy osoby bardzo spragnione jakiejkolwiek relacji przyjmują te wyznania za „dobrą monetę”. Wierzą, że ukochany naprawdę nie sypia z żoną, a łączy ich tylko kredyt, presja rodziny, dzieci albo wspólny chomik. – Kolejna grupa randkowiczów, o której opowiadają rozgoryczone panie, to osoby, które w sieci przede wszystkim leczą swoje kompleksy. Pan ma żonę, dzieci i życie, z którego niekoniecznie jest zadowolony, ale nie na tyle, by je porzucić. Jednocześnie opisuje siebie jako singla poszukującego głębokiej relacji. Oczywiście niejedna pani chciałaby być tak „wyjątkowa”. Tymczasem po otrzymaniu atencji, pan – znów nudząc się – zaczyna poszukiwania od początku. Chce znów czuć świeżość relacji i podekscytowanie uwodzeniem. To przerywa jego codzienną rutynę, to go dowartościowuje – mówi Urszula Struzikowska – Marynicz. Osoby bojące się życia poza siecią Co najmniej część z osób chcących umówić się przez Internet spotyka kogoś, kto bardzo chciałby się spotkać, ale… wiecznie nie może. Zawsze coś lub ktoś staje na przeszkodzie: korek, nadgodziny, choroba w rodzinie, zalanie łazienki… – Osoby, z którymi randkujemy w sieci, nierzadko mają duże trudności w nawiązywaniu i podtrzymywaniu relacji w bezpośrednim kontakcie – tłumaczy Urszula Struzikowska – Marynicz. – Z tego powodu taka relacja on-line może nie mieć szansy przeniesienia się do realu. Takie relacje można poznać między innymi po sabotowaniu wszelkich propozycji spotkania. Niekiedy pomimo super rozmów na randkowym chacie trudno o równie fajny kontakt w realu. Osoby agresywne Spotykając kogoś na żywo, mamy pewne szanse rozpoznać, że dana osoba ma skłonności do agresji (ale tylko w pewnym stopniu. Dlatego zdarzają się np. gwałty na imprezach, gdzie teoretycznie są sami znajomi). Umawiając się z kimś z sieci, możemy trafić na agresora lub gwałciciela. Dlatego na pierwsze spotkanie umów się w miejscu publicznym, które znasz. Możesz wcześniej poprosić koleżankę, żeby kontrolnie zadzwoniła w czasie spotkania. (Taki telefon przyda się też, jeśli po prostu chcesz wcześniej wrócić do domu i szukasz pretekstu). – Szarmancki i uwodzicielski kandydat z sieci może okazać się nachalnym, intruzywnym i niebezpiecznym zagrożeniem dla nas w realnej przestrzeni – ostrzega psycholożka. – Już nie musi uwodzić i zabiegać, bo jest o włos od dostania tego, po co się tu zjawia. Kłamstwa, fikcyjne profile – Gdy umawiałam się przez Internet, prawie wszyscy deklarowali się jako fani sportu – wspomina Beata. – Na żywo okazywało się, że jedynym ich ruchem jest przyciskanie zmiany kanałów w pilocie od telewizora. Poza tym nagminnie kłamali w sprawie wzrostu. 90 którzy jakoby mieli 180 cm, okazywało się niższymi niż moje 175 cm. Psycholożka Urszula Struzikowska – Marynicz potwierdza: – Profile na portalach randkowych często podają niespójne informacje, ogólniki o danej osobie. Sprzyja to mechanizmowi dopełniania obrazu danej osoby o własne wyobrażenia na jej temat i fantazje życzeniowe. Profile randkowiczów są często koloryzowane, są jak oferty produktów na sprzedaż. – W sieci roi się także od rzekomo wysportowanych pasjonatów drogich dyscyplin sportowych, majętnych singli gotowych zafundować siebie i komfort finansowy, niesłusznie porzuconych i pokrzywdzonych w stylu on jej nie kocha, ona go nie rozumie, oni już ze sobą nie sypiają – wymienia specjalistka. W Internecie można ukryć wszystko: żonę, długi, problemy z alkoholem lub inne nałogi. Bądź czujna, aby umiejętnie wychwycić, jeśli pewna granica zostanie przekroczona. Anka kiedyś umówiła się z mężczyzną, który wydawał się bardzo interesujący: jak ona wielbiciel teatru, oczytany, zakochany w podróżach. Spotkali się w południe na kawę, ale on zamiast kawy wypił dwa piwa, po czym powiedział, że zaraz wyjeżdża, sam prowadząc auto. „Uspokoił” Ankę, że nie boi się utraty prawa jazdy, bo już zabrano mu je za punkty. Jak zadbać o siebie w sieci? Co robić, aby chronić siebie i – o ile to możliwe – uniknąć zawodu? Pytaj i słuchaj Cieszysz się, że trafiłaś na uważnego słuchacza? Na kogoś zainteresowanego tobą? To oczywiście ważna cecha, ale nie pozwól, aby twoje opowieści zdominowały rozmowę. Staraj się jak najwięcej dowiedzieć o drugiej osobie, zadawaj pytania, po pewnym czasie wróć do tematu, żeby sprawdzić prawdomówność rozmówcy. – Odpowiedzi dobrze jest zapamiętywać, a nawet zapisywać te najbardziej dla nas znaczące lub takie, które nas niepokoją – podpowiada Urszula Struzikowska – Marynicz. Psycholożka zachęca, aby ufać intuicji. – Czasem potrzeba wiary w coś, na co mamy nadzieję, jest silniejsza od instynktu samozachowawczego. Ten, chociaż na drugim planie, często wysyła sygnały o tym, że coś jest podejrzane, przesłodzone, niejasne, mało prawdopodobne, „za szybkie”. Ufajmy sobie w większym stopniu, zanim zaprzeczymy i wyprzemy ważne sygnały. Dobrym pomysłem jest również podzielenie się swoimi przeżyciami i odczuciami z bliskimi. Rzeczowo spójrzmy na krytyczne uwagi z ich strony. Uważaj na love bombing Kinga wspomina swój sieciowy romans z Karolem: – Jeszcze się nie spotkaliśmy, a on już planował, podział obowiązków w „naszym domu”, a nawet wybór obrączek. Był świeżo po rozwodzie, mam wrażenie, że po prostu chciał obsadzić stanowisko, które zrobiło się wolne. Mieszkał kilkaset kilometrów ode mnie i liczył, że ja się tak po prostu tam przeprowadzę. Wyznawał miłość, choć nawet mnie dobrze nie znał. Ale było to tak urocze, że nawet kupiłam do niego bilet. Dziś wiem, że takie zachowania to klasyczny „love bombing”. Z biletu jednak nie skorzystała. Tuż przed planowaną podróżą on zaczął zwracać się do niej „głuptasie”, „głupku”, „paskudo”, „draniu”. Twierdził, że to pieszczotliwe i że tak nazywa osoby, na których mu zależy. Gdy stanowczo zaprotestowała, stwierdził, że czuje się atakowany, skrzywdzony i poniżony. Kinga urwała kontakt. Wielki nieobecny On proponuje spotkanie, ale zawsze coś stanie na przeszkodzie? Ty proponujesz, ale on odmawia? – Jeżeli partnerka/partner relacji stale nie może się z nami spotkać, kontakt z nim/nią przez telefon czy wideochat jest stale niemożliwy, osoba przejawia tendencję do znikania na jakiś czas bez śladu lub mamy wrażenie, że udziela odpowiedzi często wymijających, woli pozostać tajemnicza, sprawia wrażenie, jakby pisała z kilkoma osobami naraz, zatrzymajmy się – zwraca uwagę psycholog. – Poza potrzebą kochania i bycia kochanym, mamy również potrzebę bycia bezpiecznym. Wsłuchajmy się w swoje emocje, w sygnały, jakie wysyła nam nasze ciało poprzez emocje. Pomimo oszołomienia motylami w naszym brzuchu nie zapominajmy, że posiadamy również głowę. Zobacz także
tłumaczenia prowadzić podwójne życie Dodaj ein Doppelleben führen Co jednak zrobić, jeśli zacząłeś już prowadzić podwójne życie? Was aber, wenn du bereits ein Doppelleben führst? Pewna dziewczyna wyznała: „Prowadzę podwójne życie — jedno w szkole, drugie w domu. Eine Jugendliche bekannte: „Ich führe zwei Leben — eins in der Schule und eins zu Hause. jw2019 Był sfrustrowany, zrozumiał, że Veronika prowadzi podwójne życie, że ma wiele tajemnic, których nie zamierza mu wyjawić. Er war enttäuscht und meinte, sie führe ein Doppelleben, sie habe Geheimnisse, die sie nicht mit ihm teilen würde. Literature Naprawdę uważam, że on prowadzi podwójne życie. Ich glaube wirklich, dass er ein Doppelleben führt. Literature Co nawet w zaciszu domowym może skłonić młodych do prowadzenia podwójnego życia? Wie kann etwas, was in der häuslichen Privatsphäre getan wird, dazu beitragen, daß Jugendliche ein Doppelleben führen? jw2019 Może prowadziły podwójne życie? Haben sie ein Doppelleben geführt? Literature 22 Wszystkiego tego możesz uniknąć, jeśli nie dasz się uwikłać w prowadzenie podwójnego życia. 22 Aber all dies kannst du dir ersparen, wenn du gar nicht erst beginnst, ein Doppelleben zu führen. jw2019 Chociaż owszem, faktycznie prowadził podwójne życie. Aber immerhin – das stimmt – hat er ein Doppelleben geführt. Literature Co skłania młodzież do prowadzenia podwójnego życia? Wie kommt es jedoch dazu, daß ein Jugendlicher ein Doppelleben führt? jw2019 „Prowadziłam podwójne życie — jedno wśród chrześcijańskich przyjaciół, a drugie wśród kolegów szkolnych”. „Ich führte ein Doppelleben — im Beisein meiner Freunde aus der Christenversammlung benahm ich mich anders, als wenn ich mit Schulfreunden zusammen war.“ jw2019 Tym natomiast, którzy prowadzą podwójne życie, brak takiej wiary. Wer aber ein Doppelleben führt, dem mangelt es an diesem Glauben. jw2019 Jak mógł prowadzić podwójne życie? Wie hatte er nur so ein Doppelleben führen können? Literature Ryszard podkreśla: „Nie prowadziliśmy podwójnego życia: innego w domu, a innego w zborze”. Ryszard erzählt: „Wir haben bewusst darauf geachtet, kein Doppelleben zu führen, also uns zu Hause nicht anders zu verhalten als in der Versammlung.“ jw2019 Chrześcijanki te nie prowadziły podwójnego życia; naprawdę postępowały zgodnie ze swymi wierzeniami i tego samego uczyły młodego Tymoteusza. Ihr Leben als Christen war keine Schauspielerei; sie lebten wirklich im Einklang mit dem, was sie zu glauben bekannten, und sie lehrten den jungen Timotheus, dasselbe zu tun. jw2019 Prowadzenie podwójnego życia jw2019 W młodości prowadziła podwójne życie, przyjaźniąc się z grupą bezbożnej młodzieży. Als Jugendliche führte sie ein Doppelleben, da sie sich einer Gruppe gottloser Jugendlicher angeschlossen hatte. jw2019 Jak długo prowadzisz podwójne życie? Seit wann führst du dieses Doppelleben? On zmusza cię, żebyś prowadziła podwójne życie. Er zwingt dich dazu, dieses Doppelleben zu führen. Niezałatwione sprawy mogą później okazać się fatalne dla kogoś, kto prowadzi podwójne życie, tak jak on. Lose Enden konnten für jemanden, der ein Doppelleben führte wie er, tödlich sein. Literature Może każdy prowadzi podwójne życie, pokazuje różne twarze, zależnie od okoliczności. – Co się dzieje, tato? Vielleicht führte jeder ein Doppelleben mit einem anderen Gesicht für einen anderen Rahmen. »What's up, Pops? Literature Wracając ze ślubu do domu, Heather zdała sobie sprawę, że odtąd będzie prowadzić podwójne życie. Erst als sie nach der Hochzeit nach Hause fuhren, wurde Heather richtig bewusst, dass sie jetzt ein Doppelleben lebte. Literature Zaczęłam właśnie opowiadać, że już jako podlotek prowadziłam podwójne życie. Vor kurzem habe ich erzählt, wie ich als ganz junges Ding ein Doppelleben führte. Literature A mimo to dalej prowadziłem podwójne życie”. Trotzdem führte ich weiterhin ein Doppelleben.“ jw2019 Co wyznał młodzieniec, który prowadził podwójne życie? Was erklärte ein Jugendlicher, der ein Doppelleben führte? jw2019 Wierzyłem w to tak bardzo, że musiałem prowadzić podwójne życie. Ich hab so daran geglaubt, dass ich ein Doppelleben führen musste. Co dla niektórych młodych może stać się pokusą do prowadzenia podwójnego życia? Wodurch werden einige Jugendliche vielleicht dazu verleitet, ein Doppelleben zu führen? jw2019 Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M
– Świetnie nam się rozmawiało, nadawaliśmy na tych samych falach. Był tylko jeden problem – on był zajęty – opowiada Anka. Kilka tygodni po pierwszym spotkaniu wpadła na Mariusza na siłowni. Zaczęli umawiać się na wspólne treningi. Potem kilka razy wyszli do kina i na drinka. Mariusz zwierzał się, że tkwi w związku bez przyszłości. – Chciał się rozstać ze swoją ówczesną dziewczyną, ale mimo że zaczęliśmy się do siebie mocno zbliżać, przez ponad pół roku nie zdecydował się na ten krok. Dopiero, kiedy postawiłam sprawę na ostrzu noża, zakończył relację z Olą – wspomina Anka. Jednak mimo zapewnień Mariusza, Anka pozostawała nieufna. – Niby byliśmy parą, spędzaliśmy wspólnie święta, sylwestra, walentynki, często wyjeżdżaliśmy na weekend za miasto. Czułam jednak, że coś jest nie tak – wspomina kobieta i przyznaje, że regularnie sprawdzała telefon i maila swojego partnera. Ale nie znalazła nic, co by mogło ją zaniepokoić. Kilka tygodni temu zadzowniła do niej Ola, dziewczyny spotkały się na kawie. – Ola nie owijała w bawełnę – powiedziała, że odkryła, że Mariusz ma kogoś na boku. Okazało się, że tym kimś byłam ja! Na początku pomyślałam, że zwariowała. Zaczęłam krzyczeć i ją wyzywać, w końcu wybiegłam z tej kawiarni – opowiada Anka i trzęsącymi dłońmi podnosi kubek z herbatą. Po kilku godzinach sama zadzwoniła do Oli. Spotkały się ponownie. Ola opowiedziała swoją wersję zdarzeń. Żadnego rozstania nie było, Ola dostała ofertę pracy w Londynie, kontrakt obowiązywał półtora roku. Do Polski wróciła dwa miesiące temu. – Wszystko zaczęło mi się układać. Mariusz raz na kilka tygodni latał zagranicę, mówił, że to wyjazdy służbowe. Za każdym razem twierdził, że leci do innej stolicy europejskiej. Skonfrontowałyśmy daty jego wyjazdów – okazało się, że zawsze leciał do niej, do Lonydnu – głos Anki zaczyna się łamać. Kobieta wspomina, że Mariusz raz na jakiś czas robił sobie kilkudniowe wypady z kolegami na ryby. To również nie było prawdą, bo wtedy przyjeżdżała do Polski Ola i czas spędzali wspólnie. – On przez te półtora roku prowadził podwójne życie! – mówi Anka i nie może powstrzymać łez. Kobiety postanowiły działać wspólnie i podstępem doprowadziły do spotkania we trójkę. – Jego tłumaczenia były żałosne. Najpierw wyparł się związku z Olą. Potem próbował ją przekonać, że byłam tylko jego "koleżanką do łóżka" i od początku wiedziałam o tym, że kogoś ma. Nie wytrzymałam. Uderzyłam go w twarz i wyszłam. Ten facet zrobił mi taką sieczkę w głowie, że przez długi czas nie będę w stanie nikomu zaufać – dodaje Anka. Prawie rozwiedziony ideał Martyna wspomina, że Tomek był ideałem. No, może nie do końca – był w końcu rozwodnikiem z dwójką dzieci, czego nie mogłaby przeżyć głęboko wierząca rodzina Martyny. – Teraz to ja Bogu dziękuję, że nie przedstawiłam go rodzicom! Po tym, co się stało, związek z Tomkiem wypominaliby mi do końca życia! – dodaje kobieta. Tomka poznała podczas jednego ze spotkań służbowych. Pracowali wspólnie nad projektem. Od początku czuła, że mu się podoba. Spędzali ze sobą sporo czasu, Tomek imponował jej wiedzą i doświadczeniem. – Paradoksalnie, ceniłam go również za uczciwość, bo kiedy między nami zaczęło iskrzyć, szybko powiedział mi o tym, że ma dzieci i jest świeżo po rozwodzie. Zaznaczył, że relacje z dziećmi są dla niego priorytetem. A ja, głupia, byłam tym zachwycona! Że taki odpowiedzialny i dojrzały – dodaje z sarkazmem Martyna. Tomek wyjaśnił Martynie, że wraz z byłą żoną zdecydowali, że zamieszka w tym samym bloku Chodziło o to, by dzieciaki nie odczuły braku ojca. – Spytał, czy moglibyśmy spotykać się u mnie. Twierdził, że wynajmuje kawalerkę, której standard nie był, tu cytat – "godny, by mnie tam gościć". No i tak się spotykaliśmy przez kilka miesięcy. Gdy teraz myślę o tym na spokojnie, to widzę sytuacje, w których powinna mi się zapalić lampka ostrzegawcza – mówi Martyna. Przykładowo – Tomek nigdy nie dał się namówić na to, żeby u niej nocować. Zawsze tłumaczył się tym, że chce odprowadzić rano dzieci do przedszkola. – Mój argument, że przecież przedszkola są zamknięte w niedziele, zbywał śmiechem. Któregoś dnia z kolei zakomunikował, że ustalili z byłą żoną wspólny wyjazd na wakacje. Rzekomo dla dobra dzieci – wspomina Martyna. Któregoś dnia, po jednym ze spotkań służbowych do Martyny podszedł Patryk, bliski kolega Tomka i spytał czy nie jest jej wstyd rozbijać tak udane małżeństwo. Martyna myślała, że to żart, więc zaczęła się śmiać. Wtedy Patryk zrobił jej karczemną awanturę. – Powiedział, że jestem złodziejką mężów, że nie mam prawa zabierać ojca dzieciom... A kiedy w końcu dał mi dojść do słowa, nie chciał wierzyć w moją wersję zdarzeń. Stwierdził, że tylko totalna kretynka byłaby w stanie uwierzyć, w bajkę, którą sprzedał Tomek – opowiada Martyna i ze smutkiem dodaje, że była wtedy kretynką. Zakochaną kretynką. Jak wyjść na prostą? – Na początek warto uświadomić tym kobietom, że mają prawo czuć się oszukane i zranione, że nie muszą czuć się winne czy wstydzić się uczuć związanych z taką sytuacją – mówi Paweł Chatizow, psycholog współpracujący ze Stowarzyszeniem Aktywnie Przeciwko Depresji. Czas, w jakim odzyskuje się równowagę po takim zdarzeniu, to sprawa indywidualna. – Są osoby, które, mówiąc kolokwialnie, mają twardy tyłek i szybko dochodzą do siebie. Z drugiej strony – zdarza się, że mimo tak przykrych doświadczeń, część pań decyduje się kontynuować relację, już w roli "oficjalnej" kochanki. I w ten sposób fundują sobie emocjonalny rollercoster – wyjaśnia psycholog. Dlatego, w takich sytuacjach istotna jest konsekwencja i zdecydowanie – w podjęciu decyzji o zakończeniu relacji z takim mężczyzną. Ważne jest również wsparcie bliskich. – Warto się po prostu wygadać – przyjaciółce, siostrze, mamie, osobie, do której mamy zaufanie i od której uzyskamy zrozumienie w tej skomplikowanej sytuacji. Kładę spory nacisk zwłaszcza na słowo "zrozumienie", bo niekiedy bliskim włącza się tryb moralizatorski. Na dobre rady przyjdzie czas później, gdy choć częściowo odzyskamy równowagę – tłumaczy Paweł Chatizow. I dodaje, że jeśli boimy się reakcji najbliższych, warto udać się do specjalisty. Warto pamiętać też, że kobieta po takich doświadczeniach może być bardzo nieufna i niechętna do zawierania kolejnych związków. – Ważne jest również to, aby negatywnego obrazu jednego mężczyzny, nie przenosić na wszystkich pozostałych. Dlatego dobrze, gdy kobieta ma przyjaciół i znajomych płci męskiej, z którymi może swobodnie spędzić wolny czas bez obaw, że zostanie skrzywdzona – przekonuje psycholog. W ten sposób nie tylko odnajdzie radość w kontaktach z mężczyznami, ale też będzie mniej obawiać się wejścia w kolejną relację.
obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Podwójne życie Jagody Lee (ang. The Life and Times of Juniper Lee) – amerykański serial animowany, opowiadający o jedenastoletniej dziewczynie azjatyckiego pochodzenia zwanej Jagodą Lee. Serial został wyprodukowany przez Cartoon Network Studios. Jego twórcą jest Judd Winick. Opis fabuły[] Serial o przygodach młodej Azjatki o imieniu Jagoda Lee, która walczy w obronie świata przed światem chaosu i zła, a który widzi tylko ona i jej najbliżsi. Jagoda musi ukrywać swoją drugą tożsamość przed wszystkimi, co czasami bywa zbyt trudne, a znajomi często zastanawiają się, czy z Jagodą jest wszystko w porządku. Bohaterowie[] Jagoda „Jaga” Lee (ang. Juniper „Jun” Lee) – Te Xuan Ze (czyt. Tur Szuan Zen). Ma 11 lat. Posiada zdolności takie jak np. super zwinność, szybkość. Odziedziczyła moc po swojej babce. Ma długie czarne włosy, piegi na nosie. Najcześciej ubiera się w zieloną koszulkę, dżinsy i brązowe buty. Kocha się w swoim koledze ze szkoły, Markusie. Rajmund (Raju) (ang. Ray Ray Lee) – brat Jagi. Ma 8 lat. Widzi potwory dzięki przypadkowemu przekazaniu mocy swojej siostry do jego ciała. Marzy by być Te Xuan Ze (udaje mu się to w odcinku „Tur Szuan Ja”, ale rezygnuje z mocy na rzecz chwilowo „zamrożonej” Jagody). Kocha jeść słodycze i oglądać telewizję. Nie lubi się myć. Mentor (ang. Monroe) lub Mentor Connery Boy McGregor Scott V – pies rasy mops, pomocnik Te Xuan Ze. Jest już stary, ale przydatny w walce. Robi za chodzącą encyklopedię, zna się na magii jak nikt inny. A Ma (ang. Jasmine Lee ’Ah-Mah’) – „emerytowana” Te Xuan Ze, babcia Jagody, uprawia wiele sportów ekstremalnych, dużo podróżuje. Dennis Lee – starszy brat Jagi, nic nie wie o jej magicznych mocach, dowiaduje się o nich dopiero w odcinku „Przypieczętowane Piąchą”. Chyba kocha się w Jody. Lily (wielka stopa) – wielka stopa zmieniona w dziewczynkę, opiekuje się nią A Ma, występuje razem z innymi kumplami Jagi. Jody Irwin – najlepsza koleżanka Jagi, prymuska, prowadzi kronikę szkolną. Rodzice Jagi – pojawiają się rzadko. Marcus Carsner – kolega Jagi, w którym się podkochuje. Ofelia Ramírez – koleżanka Jagi, jest w stylu gotki, kocha rock i metal. Roger Radcliffe – kolega Jagi, który uwielbia Ofelię. William – ojciec Mentora. Wersja polska[] Wersja polska: Master Film na zlecenie Warner Bros Występują: Agnieszka Maliszewska - Jagoda Lee Dominika Kluźniak - Rajmund Lee Ryszard Olesiński - Mentor W pozostałych rolach: Rafał Kołsut - Roger Mirosława Krajewska - A Ma Julia Kołakowska-Bytner - Jody Irwin Anna Sroka - Ofelia Krzysztof Szczerbiński - Dennis Lee Izabella Bukowska - Pani Lee Artur Kaczmarski - Pan Lee Janusz Wituch – Klaun (odc. 1), Buford (odc. 28) January Brunov – Jeff Krasnoluders (odc. 1) Wojciech Paszkowski – Barasafer (odc. 1) Elżbieta Kijowska – Nauczycielka śpiewu (odc. 2) Iwona Rulewicz – Pielęgniarka (odc. 2) Jacek Mikołajczak – Wielki Wiking (odc. 2), Thor (odc. 3) Cezary Kwieciński – Todd, Hector, Batut Agata Gawrońska – Córka Cordotha, Troll #1 (odc. 27), Reporterka (odc. 39) Zbigniew Suszyński – Steven – władca marzeń sennych Tomasz Kozłowicz – Bier-bo-tanio Aleksander Mikołajczak – Jeden z demonów Piratas Marcin Troński – Maret, Thor Mirosław Zbrojewicz – William, Złosiej Grzegorz Hardej – Marcus Beata Wyrąbkiewicz – Ashley, Lily Andrzej Chudy – Piącha, Troll #2 (odc. 27) Jacek Kopczyński – Elf Pomagier Wojciech Paszkowski – Loki (I seria) Adam Bauman – Loki (III seria) Włodzimierz Bednarski – Facet, który zbudził mumię Tomasz Marzecki – Szef grupy Mieczysław Morański – Jean Claude Łukasz Lewandowski – Taylor, Glem (odc. 28) Katarzyna Łaska – Rachel Irwin Leszek Zduń – Ki Yee Ilona Kuśmierska – Ciotka Run (odc. 39) Ewa Serwa – Nauczycielka W-Fu (odc. 27) Jacek Wolszczak Joanna Pach Jarosław Boberek – Terry (odc. 3) Marek Obertyn Paweł Szczesny – Burmistrz Wojciech Machnicki Mirosław Wieprzewski Andrzej Blumenfeld – Król Agatorius (odc. 28) Jarosław Domin – Tayler (odc. 28) Stefan Knothe Jan Kulczycki Cezary Nowak Dariusz Odija Hanna Kinder-Kiss Jolanta Wołłejko Wojciech Szymański Brygida Turowska i inni Odcinki[] Serial po raz pierwszy w Polsce pojawił się na kanale Cartoon Network: I seria (odcinki1-13) – 7 listopada 2005 roku, II seria (odcinki 14-26) – 1 maja 2006 roku, III seria (odcinki 27-39) – 12 maja 2007 roku, Odcinek świąteczny i odcinki krótkometrażowe – niewyemitowane. Ostatnia emisja serialu – 26 sierpnia 2012 roku. W halloweenowym maratonie, w niedzielę 2 listopada 2008 roku o godzinie 11:40, został wyemitowany odcinek „To wielka dynia, Jagoda Lee” Podczas maratonu Chłopaki kontra dziewczyny w weekend 24 i 25 stycznia 2009 roku zostało wyemitowanych kilka odcinków. Spis odcinków[] Premiera odcinka Nr Polski tytuł Angielski tytuł SERIA PIERWSZA 01 Każdy ma swoje własne przyjemności It’s Your Party And I’ll Whine If I Want To 02 Czy potrzeba aż plądrowania? It Takes a Pillage 03 Nowy szachraj w mieście New Trickster In Town 04 Mówimy Egipt, a w domyśle Mumia I’ve Got My Mind On My Mummy And My Mummy On My Mind 05 I wara od mojego podwórka Not In My Backyard 06 Wejście Piaskoluda Enter Sandman 07 Bim Bam, wiedźma nie umarła Ding Dong, The Witch Ain’t Dead 08 Poradzę sobie z małą pomocą mojego Elfa I’ll Get By With A Little Help From My Elf 09 Świat według The World According To 10 Magia bierze wolne Magic Takes A Holiday 11 Weź, proszę, moje życie Take My Life, Please 12 Poznajcie rodzica Meet The Parent 13 Zjazd Potworów Monster Con SERIA DRUGA 14 Kim jesteś, Bracie O Brother What Art Thou 15 To wielka dynia, Jagoda Lee It’s The Great Pumpkin, Juniper Lee 16 Wielka ucieczka The Great Escape 17 Zdjęcia Picture Day 18 Jakość Gwiazdy Star Quality 19 Nie ma lepszej Bat Micwy od Bat Micwy w śniegu There’s No Mitzvah, Like Snow Mitzvah 20 Proste jak lewy prosty Bada Bing Bada Boomfist 21 Przygody pod czułym okiem Adventures in Babysitting 22 Jesteś w Mojej skórze I’ve Got You Under My Skin 23 Powitajcie Wydrotoperza Welcome Bat Otter 24 Popołudnie na wystawie psów Dog Show Afternoon 25 Wymarzona randka Dream Date 26 Potworne przyjęcie Party Monsters SERIA TRZECIA 27 Gdzie jest Twój tatuś? Who’s Your Daddy? 28 O co walczymy? Water We Fighting For? 29 Za duże stopy Feets Too Big 30 Obywatelka Jaga Citizen June 31 Umaluj mnie i w ogóle Make Me Up Before You Go-Go 32 Z przeszłości Out of the Past 33 Przypieczętowane Piąchą Sealed With a Fist 34 Mała duża A Ma Little Big Mah 35 Tur Szuan Ja Te Xuan Me? 36 Jedzenie za friko Food For Naught 37 Pomocny A Helping 38 Dzieciak zostaje na ekranie The Kids Stay in the Picture 39 Za wszelką cenę Every Witch Way But Loose ODCINEK ŚWIĄTECZNY 40 June’s Egg-cellent Adventure: Juniper Lee Meets the Easter Bunny ODCINKI KRÓTKOMETRAŻOWE S1 Monsters in My Potion S2 The Bus Stop S3 Just a Second S4 Nice Weather S5 Beach Blanket Monroe S6 Big Monster in My Backyard Odcinki w komiksach[] SERIA PIERWSZA (Cartoon Network Magazyn) A-Ja-Jajo! Biegając z duuużym psem Wielkie porządki
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-08-29 22:00:35 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Temat: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Witam, bardzo chcialabym poznać opinię osób postronnych. Czuję, że nie jestem obiektywna...I pewnie to normalne, skoro kocham Go a w dodatku przeżywam wciąż to co się się jeszcze w liceum. Nasz związek trwa już prawie sześć lat. Jakieś cztery lata temu mial pierwszą wpadkę. Odwiedzal daleką rodzinę i upil się z daleką kuzynką, po czym uprawiali seks. Wyznal mi to, twierdzil, że byl tak pijany, że nie wiedzial co się dzieje. Uwierzylam, przebaczylam, praktycznie zapomnialam i zaufalam. I wcześniej, i po tym wydarzeniu czulam się przy nim bezpiecznie, dobrze, sprawial, że czulam się kobieca i kochana. Wiadomo, z czasem nie szaleliśmy już tak jak to bywa u zakochanych, ale oboje mieliśmy poczucie, że zakochujemy się w sobie od nowa co jakiś czas i bylo nam dobrze. Kochaliśmy się, w lóżku bylo nam przyjemnie, fajnie spędzaliśmy czas na różne sposoby i snuliśmy plany na przyszlość. Oboje studiujemy, dwa lata temu pojechal na stypendium zagraniczne. Zaufalam, że wszystko będzie ok, odwiedzalam go i spędzalam tam wakacje. Cieszylam się, że mam tak wspanialego mężczyznę, któremu mogę zaufać, nawet jeśli dzieli nas odleglość. Rozląka nie byla latwa, ale wyglądalo na to, że nasz związek ją przetrwal szczęśliwie. A jednak...już wtedy wyczuwalam, że coś jest nie tak- kochaliśmy się, ale częściej z mojej inicjatywy, mijaliśmy się pomimo mieszkania w jednym pokoju. Moglo to być spowodowane pracą, ale i tak... Zabraklo romantycznych rzeczy, najpierw z jego strony, a potem i ja przestalam nalegać widząc, że On nie potrzebuje tego go tak jak ja. Pomyślam jednak, że każdy związek ma taki spokojniejszy, mniej gorący czas. Wrócil do Polski, do mnie i to się liczylo. Pochlonęly nas studia, praca. Nie mieszkamy razem ale mimo to staraliśmy się widywać jak najczęściej, kilka razy w tygodniu. Marzylam o zaręczynach, ślubie- choć ustaliliśmy, że zaczniemy wspólne życie dopiero, gdy choć jedno z nas skonczy studia i znajdzie pracę na pelny etat. Mój świat runąl parę dni temu. To byl ciężki rok, pisal pracę magisterską, mial klopoty ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy i sądzilam, że dlatego jest oddalony, zamknięty w sobie. Nie moglam zrozumieć jednak tego, czemu nie chce się ze mną kochać, z początku bylo to uprawiedliwione moimi klopotami zdrowotnymi, a później jego chorobą. Jednak parę miesięcy temu bylo już to możliwe, a on nic. Czulam się brzydka, nieatrakcyjna, zaczepialam go i zero efektu. Uspokajal mnie, że to chwilowe, że to przez klopoty z pracą itd. Uwierzylam choć nie moglam się z tym pogodzić. Coraz częściej puszczaly mi nerwy. W końcu w wyniku kilku nieprzyjemnych klótni (doszla perspektywa jego wyjazdu do innego miasta na rok w związku z pracą i kontynuacją studiów), wyznal mi, że prowadzi podwójne życie. Za pierwszym razem wyznal, że za granicą zdarzylo mu się parę razy zdradzić mnie fizycznie z kilkoma przypadkowymi dziewczynami. Drugiego dnia przyszedl chcąc zostawić mnie "aby mnie dalej nie krzywdzić" i wyciągnęlam z niego, że od czasy wydarzenia po pijanemu z kuzynką zdradzal mnie kilkanaście razy. Jako powód podaje "glupotę" i filmy pornograficzne, które oglądal jeszcze przed poznaniem mnie, uważa że uzależnil się w jakiś sposób od seksu, który utkwil mu w glowie, i choć to ze mną byl jego pierwszy raz, to odkąd raz mnie zdradzil, te zobaczone w porno obrazy wracaly do niego i sprawily, że nie panowal nad sobą. Żaluje bardzo, jest teraz strzępkiem siebie, w kólko placze, nic nie moze robić. Najbardziej chyba zaskoczyla mnie moja reakcja. Pomimo, że oakzalo się, że wiele jego wyjazdów bylo zupelnie gdzie indziej niż mówi, pomimo, że wmawial mi, gdy bylam zazdrosna o jakieś- jak się okazalo prawdziwe- ślady, że jest mi wierny, ja widzę w nim kogoś kto ma problem z psychiką, musi koniecznie udać się do terapeuty. Nie poczulam nienawiści, nie przestalam kochać. Widzę kogoś, kto wiódl podwójne życie, ale dal mi lepszą polowę. Mówi, że kochal mnie, kocha i będzie kochal. Że nie powtórzy już tego blędu, że nie może życ ze sobą, takim jakim byl. Że nie chce mnie skazywac na niepewność. Że boi się że pomimo, że chcę przy nim zostać, w końcu zdam sobie sprawę, że jest mnie niewart. Nie rozumie, jak mogę jeszcze na niego patrzeć. A ja faktycznie chcialabym, żeby jakoś, wbrew wszystkiemu, nasz związek, w nowej, nieskażonej postaci, odrodzil się. Chcę kiedyś móc mu zaufać. Chcę poczuć, że jestem jego jedyną kobietą pod każdym względem. Zaznalam od niego wiele dobrego, pomimo że postępuję nieracjonalnie. Wiem, że gdy wyjedzie, będę przeżywać niejeden raz ciężkie chwile. Boję się też, że On wycofa się pod ciężarem tego co zrobil. Wiem, że poczucie winy, świadomość, że wiem o nim najgorsze, przygniata wiem też, że mogę wydawać się wręcz nienormalna... 2 Odpowiedź przez blanche 2009-08-30 01:09:27 blanche Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-18 Posty: 401 Wiek: 24 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Nienormalna? Jesteś po prostu wciąż zakochana, a miłość jest ślepa. Nawet czując ból i cierpienie wciąż go kochasz. Jednak masz słuszne wątpliwości. Chłopak nie zdradził raz a naście razy! Skoro tak sobie upodobał przypadkowy seks już nigdy nie będziesz wiedzieć kiedy najdzie go ochota na powtórkę. Wątpię by te sytuacje nie miały już miejsca w przyszłości. Może to faktycznie nałóg, ale żyć z człowiekiem, który notorycznie zdradza z kim popadnie to udręka. Myślę, że tak będziesz się czuć w tym związku. Wybacz, ale jemu bardziej niż zbliżenie z Tobą, odpowiada seks z pierwszą lepszą. Nie wydaje mi się więc abyś nadal pociągała go fizycznie. Jeżeli dojdzie do stosunku, będziesz przeżywać katusze myśląc czy nie robi tego tylko po to aby utrzymać związek. Czy nie wyobraża siebie w porno roli lub marzy o kolejnej seksualnej jest ten układ, nie Ty! Szkoda Twoich nerwów i Twojego czasu na takiego bawidamka. 3 Odpowiedź przez Danusia 2009-08-30 06:34:49 Danusia Zbanowany Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2008-09-25 Posty: 3,229 Wiek: 51 lat Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Miłość Ci wszystko wybaczy....... zdradę i kłamstwo i grzech-mówi decydujesz się - jak dla mnie na ten desperacki krok- musisz mieć świadomość tego- o czym pisała blanche - czy prawda,którą już znasz nie będzie Cię "zabijała" tak pomalutku a na pewno będzie Cię czyniła albo naprawdę mocno kochasz ......... albo przyzwyczaiłaś się przez lata do obecności tego chłopaka w Twoim życiu- ale czy to wystarczy by być szczęśliwą??????? Mam wątpliwości. 4 Odpowiedź przez Penelope 2009-08-30 08:13:18 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dziękuję za odpowiedzi. Mam wrażenie, że jeszcze to wszystko do mnie nie dotarlo. Caly czas chyba podświadomie czekam, że wreszcie to zrozumiem, tak jakby jego wyznanie bylo w innym języku, który muszę rozszyfrować. Dodatkowo wszystko gmatwa mi fakt, że On uważa to jako chorobę, od ponad miesiąca, jak mówi, jest czysty. Jest dla mnie gotów zrezygnować z tej pracy w innym mieście, w poniedzialek idzie do terapeuty... To prawda, pewnie nie raz dopadną mnie paranoiczne myśli... Nie wiem, nie wiem sama co robić, jak dotąd to wokól Nas skupial się mój świat, a teraz jest tylko chaos. Co jakiś czas mam przeblysk- mam tę iskierkę nadziei, że wszystko da się przetrwać, że byla to "tylko" zdrada fizyczna, że dal mi się poznać też od wielu pozytywnych stron i jednak dawal mi szczęście przez tych kilka lat. A czasem czuję, że nikt oprócz mnie nie bylby tak ryzykowny i lagodny. Że jeszcze nie pojęlam ogromu szkody, jaką wyrządzil naszemu związkowi. Może powinnam pokazać mu, że jestem niezależna? Na jakiś czas odpocząć, odejść? Wtedy jednak myślę, że jest w zlym stanie psychicznym, że nigdy nie widzialam go tak zalamanego. To wszystko przerasta mnie a tak bardzo chcialabym umieć temu sprostać. 5 Odpowiedź przez Claudymek 2009-08-30 08:27:22 Claudymek Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-14 Posty: 379 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Straszna sytuacja, nie wiem co zrobiłabym na Twoim miejscu, niewątpliwie jednak dziewczyny mają rację, musisz wiedzieć , że swiadomość tego co zrobił może zniszczyć Ciebie, a to prowadzi do nienawiści. Masz 23 lata, całe zycie przed sobą i pomyśl czy chcesz spędzić je z osoba , która może Cię dalej zdradzać. be careful of who you love and be careful of what you do, cause the lie becomes the truth! 6 Odpowiedź przez Penelope 2009-08-30 09:08:27 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Tak, z jednej strony to możliwe, a z drugiej... Jeśli teraz go nie znienawidzilam, ujrzalam w nim kogoś kto zupelnie pogubil się w życiu- sam podjąl kroki, by je oczyścić i szczerze szuka pomocy u lekarza... Może jednak mamy szansę zacząć od nowa? Czepiam się wszelkich argumentów "za", wiem... 7 Odpowiedź przez Yvette 2009-08-30 11:22:56 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Jeżeli jest tak jak mówi Twój chłopak i psycholog postawi diagnozę seksoholizmu to czeka Was długa droga - Was oboje, ponieważ podobnie jak w przypadku alkoholików czy narkomanów na terapię chodzą również partnerki seksoholików. Istnieją grupy wsparcia dla osób zarówno w jego jak i w Twojej ważne w przypadku wychodzenia z uzależnień jest to, żeby uzależniony sam widział potrzebę leczenia i chciał podjąć terapię. Absolutna szczerość także jest bardzo trudna i dobrym znakiem jest to, że zdobył się na odwagę, żeby Ci o wszystkim (?) powiedzieć. Dał Ci tą możliwość, żebyś zdecydowała, czy chcesz nadal z nim być i powinnaś bezwzględnie pamiętać, że niezależnie od jego choroby (jeśli okaże się chory) masz prawo postawić sobie i jemu pewne granice. To Ty decydujesz, czy umiesz i chcesz poradzić sobie z jego niewiernością i będzie w 100% w porządku, jeśli powiesz, że nie chcesz takiego macie szansę? Oczywiście, macie szansę żyć razem, ale powinnaś wiedzieć, że nigdy nie będzie to już normalne życie. Zastanów się, czy tego właśnie chcesz? Decyzja należy do Ciebie. ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 8 Odpowiedź przez Penelope 2009-08-30 20:25:20 Ostatnio edytowany przez Delicious (2009-08-30 21:31:34) Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Nie wiem, jestem zalamana... Postanowil zrobić przerwę sobie na przemyślenie wszystkiego. Tym razem powiedzial, że nie może zacząć pracy nad naszym związkiem, bo nie jest pewien swoich uczuć do mnie, że nie wie nic oprócz tego, że mnie kocha, lecz nie ma sily by odbudowywać wszystko, że musi ustalić czego chce. A ja tak bardzo go potrzebuję, tak bardzo chcialabym, żebyśmy razem spróbowali na nowo. To czekanie na jego decyzję mnie wykańcza. Już teraz, a nie wiem, ile to potrwa. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Moja pierwsza milość, prawie sześć lat, tyle planów, marzeń, przeżyć... Nie wiem nawet co mam wynieść z takiej gorzkiej lekcji. Jak, jeśli dojdzie do rozstania, zaufać na jest dla mnie świadomość, że po tych sześciu latach on musi się zastanawiać, czy jestem tą Jedyną... wciąż placzę... czuję że mnie to wszystko przygniata 9 Odpowiedź przez Delicious 2009-08-30 21:32:46 Delicious 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-15 Posty: 6,439 Wiek: 24 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Nie pisz posta pod postem, jeśli chcesz coś dodać lub zmienić użyj opcji "edytuj". 10 Odpowiedź przez Claudymek 2009-08-31 09:40:41 Claudymek Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-14 Posty: 379 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? w takim razie go zostaw! zobacz jak Cię upokorzył, jak Cię skrzywdził, a teraz on musi się zastanawiać nad uczuciem? to chyba Ty powinnaś być w tej sytacji nie on be careful of who you love and be careful of what you do, cause the lie becomes the truth! 11 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-01 07:47:47 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dlatego jest to podwójnie bolesne. Nie dość, że zdradzil, to kilka ostatnich lat moglo być zludzeniem, o wiele latwiej byloby mi do tego wszystkiego podejść, gdybym czula się i tak jedyna dla niego. Gdyby wiedzial czego chce, wtedy moglabym wyobrazic sobie że z czasem jakos się z tego wykaraskamy. Ale najwidoczniej bylam tak ślepa, że na dodatek nie zauważylam, że nawet nie uwaza mnie za tą jedyną osobę. Choć zapewnial mnie ze tak jest... Mam mętlik w glowie. Caly czas pragnę dzwonić, jakoś go przekonać...ale zabronilam sobie. 12 Odpowiedź przez pauli890 2009-09-01 13:22:23 pauli890 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Pracownik Uslug Zarejestrowany: 2009-08-31 Posty: 1,930 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Słusznie postępujesz! Moim zdaniem jeśli zobaczy, że naprawdę Cię traci i dojdzie do wniosku, że jesteś tą JEDYNĄ szybko oprzytomnieje i będzie chciał naprawiać swoje błędy. Jednak jeśli nie zareaguje na wasze oddalanie się od Siebie to będzie niestety oznaczało, że koniec tego związku zbliża się wielkimi krokami.. Przykre, że osobą, którą tyle lat obdarzałaś szczerym uczuciem potrafiła w tak okrutny sposób to zmarnować... Pamiętaj jednak, że po Każdej burzy musi wstać słońce:) Głowa do góry i trzymam kciuki za powodzenie Może jednak nie wszystko stracone ) ...I jeśli odwrócisz się do nieba zdasz sobie sprawę, że zostały miliony gwiazd i każda jedna jest marzeniem do spełnienia... ...Chociaż niektóre się wypalą, znajdziesz wiele, które dopiero zaczynają świecić... 13 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-01 13:51:23 Ostatnio edytowany przez Penelope (2009-09-01 13:53:20) Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dzięki za otuchę...w kólko sobie tlumaczę, że dopóki on nie zechce o mnie zawalczyć, to nie da rady nic zrobić. Ale strasznie trudno tak czekać. Chcialabym do niego zadzwonić, pojechać, żeby dowiedzieć się, że wszystko jeszcze może być dobrze, że i On da nam szansę... Zawsze moglam na niego liczyć, zawsze moglam tak zrobić, ale teraz muszę czekać. Dodatkowo boli mnie, że On chcial tej przerwy. 14 Odpowiedź przez ariadna 2009-09-01 13:58:29 ariadna Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-24 Posty: 78 Wiek: 40+ (jeszcze nieduży) Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Nie wiem czy warto dawać sobie szansę!Chociaż z reguły prezentuje opcję, że każdemu nalezy się prawo do wybaczenia ( pierwszy raz) w twoim akurat przypadku mam poważne że to Tobie bardziej zalezy na tym związku niż jemu. Nawet jeśli rzeczywiście jest uzależniony, to z jakiegoś powodu, już w trakcie bycia z Tobą, dopuścil do tego uzaleznienia. A może powiedział ci wszystko po to, aby na ciebie przezucić ciężar decyzji - on się oczyścił , wypłakał a teraz ty masz problem. Jak zerwiesz - zgodzi się z tym. Jak nie - to on jest rozgrzeszony. A przeciez całe życie przed Tobą. Może się mylę, ale wydaje mi sie, ze nie warto go poświęcić dla łajdaka. Nie bój się zaczynać życia od nowa. Na pewno nie od razu, ale spotkasz jeszcze swoją połóweczkę!A z drugiej strony rozumiem jak cierpisz, bo go kochasz!Musisz też odpowiedzieć sobie na pytanie, czy na pewno to jest miłośc, czy może przyzwyczajenie, przywiązanie? Czy aby nie boisz się żyć sama, bez niego...bo to nie jest łatwe po wielu latach bycia w stałym się, cokolwiek zdecydujesz, jesteśmy z Tobą. 15 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-01 15:37:43 Ostatnio edytowany przez Penelope (2009-09-01 15:38:52) Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dziękuję za wsparcie. Cholernie mi Go brakuje. Chciałabym nie myśleć, chciałabym to przespać. Może zawsze było tak, że to mi bardziej zależało? Nie wiem już sama. Chcę mu dać ten czas do przemyślenia, ale boję się Jegp decyzji. Przekreśliłaby wiele rzeczy w moim życiu, w które wierzyłam. Że to jest miłość na dobre i na złe. Że warto przetrwać najgorsze. To prawda, że boję się zostać sama, że przyzwyczaiłam się do jego obecności, do naszych wspólnych planów. Ale przy tym wszystkim uważam go- nadal- za w dużej mierze dobrą osobę, która dała mi wiele dobrego, przy której zmieniłam się na lepsze. Pogubił się, zranił mnie mocno. Ale nic nie zabolało mnie tak jak świadomość, że może spędziłam sześć lat z kimś, kto obiecywał mi nieraz, że zawsze coś można wymyśleć, że każdą przeszkodę da się pokonać, a teraz "nie jest pewien". Jeśli miałabym zacząć nowe życie, samotnie, jak miałabym ufać ludziom? Jak zaufać po takim zawodzie? Chyba dlatego tak mi zależy, żeby ocalić ten związek. A jednocześnie wiem, że to On musi się wykazać, zawalczyć, pokazać mi, że chce właśnie mnie. I dlatego czekam, męczę się, bo bardzo chcę to usłyszeć... że nie wszystko było fikcją, że mnie kocha, tak jak wiele razy mi to mówił, a ja wierzyłam... 16 Odpowiedź przez Claudymek 2009-09-02 10:51:31 Claudymek Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-14 Posty: 379 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? daj znać jak coś się wyjaśni be careful of who you love and be careful of what you do, cause the lie becomes the truth! 17 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-04 22:49:02 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Jest coraz gorzej... przynajmniej ze mną:( On ma tę przerwę, dziś się zlamalam i zadzwonilam- byl na imprezie. Potrzebowalam go, chcialam dowiedzieć się, czy wie już cokolwiek, czy w tę stronę, czy w tamtą... Oddzwonil w chwilę później. Zaproponowalam terapię par. Jest na "nie"... Powiedzialam, że dlugo tak nie mogę żyć, że muszę wiedzieć, to odpowiedzial, że spróbuje do końca przyszlego tygodnia. Sama zaś, z pomocą terapeuty ujrzalam ten paradoks: to on powinien o mnie zabiegać, to on pownien zachodzić w glowę, jak to naprawić. A tak nie jest. Wciąż nie umiem jednak zrozumieć, że powinnam odejść, że przez niego żylam zludzeniami, bylam zdradzana, mojew zaufania zostalo zdeptane. Boję się, że zostanie we mnie rana, uraz, nieufność... 18 Odpowiedź przez Celia 2009-09-04 22:58:06 Ostatnio edytowany przez Celia (2009-09-04 22:58:51) Celia Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-02 Posty: 1,526 Wiek: 30 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Jeżeli on sam nie chce się zmienić, to Ty nic nie wskórasz. Teraz jest na imprezie, nie wiadomo, co tak naprawdę tam robi. Zacznij zatem myśleć o sobie, o tym, żeby Tobie też było dobrze. Zasługujesz na szacunek i szczęście, jak każdy człowiek. Zadbaj o to. 19 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-05 14:09:47 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?I tak...wszystko runęlo... powiedzial mi dziś, że nie chce, żebym czekala, nie chce żebym dzwonila, że nie wie jak do tego wszystkiego wrócić...nie wiem jak mam teraz wstać z podniesioną glową, do ostatniej chwili chcialam spróbować jeszcze raz, lub choć poczuć, że jest mu żal, że chce walczyć o mnie, naprawić swój bląd... jak moglam się tak mylić...tyle czasu, dlaczego tak marnowal mój czas... pustka 20 Odpowiedź przez Szczurunia 2009-09-05 15:16:52 Szczurunia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Studentka Zarejestrowany: 2009-04-13 Posty: 907 Wiek: 21 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Moim zdaniem daj sobie czas, wypłacz się, rozładuj jak tylko możesz, negatywne emocje, żal i poczucie skrzywdzenia musi z ciebie wypłynąć. I nie obwiniaj się za nic, bo nic złego nie zrobiłaś. Jesteś wspaniałą kobietą, to on okazał się kanalią. Zerwij kontakt z nim raz na zawsze, a teraz myśl tylko o sobie. Czyż nie ma hipokryzji w tym, że upominamy dzieci gdy krzywdzą kotki czy pieski, podczas gdy sami zasiadamy do stołu, na który zabito dziesiątki stworzeń? 21 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-06 13:00:55 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Wiem, tak muszę wlaśnie zrobić. Ciężko mi ze świadomością, że przez parę dobrych lat żylam w fikcji, nic nie widzialam, ufalam, staralam się...dalam z siebie wszystko. Muszę to przeżyć, ale już teraz zastanawiam się, jak znowu zaufam? Czy to możliwe po takiej pomylce? Czy wszyscy są tak dwulicowi, w każdej chwili mogą wystawić do wiatru? Żaluję też, że oddalam mu się fizycznie...Zawsze chcialam dać to komuś, kto jest tego wart, szanuje mnie... Teraz mam wrażenie że reszta facetów będzie na mnie patrzeć jak na kogoś "zużytego" :( 22 Odpowiedź przez yostynka 2009-09-08 19:17:18 yostynka Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-19 Posty: 485 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Penelope jak sie trzymasz??? 23 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-09 19:04:15 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Słabo... ale to już bardziej otępienie niż rozpacz... chyba miałam przeczucie, że jestem naiwna wierząc, że móh związek, w przeciwieństwie do innych jest w stanie przetrwac niejedno. Pomyliłam się, straciłam ważne "pierwsze razy", które chciałam przeżyć z tym jedynym. Teraz wątpię, czy ktoś taki w ogóle istnieje. Nie wiem, czy ja tak wiele wymagałam- uczciwości? Zmarnowany czas, ponad pięć lat życia w iluzji, a nauczka jedna- trzeba mieć jakieś zaplecze tylko dla siebie. Zapomniałam o tym, i teraz muszę od nowa zdobywać znajomych, odkrywać siebie. Jest źle, ale kto wie, może w końcu przyjdzie obojętność. 24 Odpowiedź przez Pirat 2009-09-09 20:02:25 Pirat Net-facet Nieaktywny Zawód: fotograf, tłumacz Zarejestrowany: 2009-09-09 Posty: 1,443 Wiek: Pirat..... stary pirat. Bardzo stary Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? O jej. Dziewczyno Piszesz o tym z wołaniem > co robić. Ja facet, powiem ci też. Olej gościa. Nic ci po nim. Masz 23 lata a to oznacza że nawet od śmiechu jeszcze zmarszczek nie masz. Nie pozwól żeby ten błysk który widzą faceci w oczach kobiet zgasł (Niektóre kobiety uważają że nie ma czegoś takiego jak owy błysk i że niczego nie słyszą stojąc na brzegu morza) Kobiety bez tego błysku są .........nie ma ich po prostu. Gdy człowiek będzie miał wszystkoBogowie będą musieli umierać... 25 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-10 17:18:25 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dzięki za te slowa. Przydadzą się... Muszę wstać z podniesioną glową. 26 Odpowiedź przez zrezygnowanaaa 2009-09-10 17:40:46 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-28 09:41:58) zrezygnowanaaa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-28 Posty: 809 Wiek: 30 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Pirat napisał/a:O jej. Dziewczyno Piszesz o tym z wołaniem > co robić. Ja facet, powiem ci też. Olej gościa. Nic ci po nim. Masz 23 lata a to oznacza że nawet od śmiechu jeszcze zmarszczek nie masz. Nie pozwól żeby ten błysk który widzą faceci w oczach kobiet zgasł (Niektóre kobiety uważają że nie ma czegoś takiego jak owy błysk i że niczego nie słyszą stojąc na brzegu morza) Kobiety bez tego błysku są .........nie ma ich po do sytuacji zrobił co chciał,nie ma co się zastanawiać pakuj sie i zmykaj łapać nowy wiatr ,juz dość czasu zmarnowałaś. "Nie ma czegoś takiego jak lęk przed słowami, nie w świecie wszechobecnego słowotoku i werbalnego ekshibicjonizmu" ("Dom na zakręcie") 27 Odpowiedź przez Fuńka 2009-09-10 18:03:39 Fuńka Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-09 Posty: 23 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Z całym przekonaniem popieram to co napisał Pirat.... On to robił świadomie przez taki długi okres czasu ..skoro tak Kocha(ł) to jak potem mógł Ci spojrzec w oczy ??? Chora sytuacja... po raz kolejny mówię,ze niewybaczalna... bo nie ma wytłumaczenia.. jakiekolwiek ono by było... nie ma i już.. na Zdrade.. i nie chodzi tu przecież o jeden skok w bok ... tylko wielokrotne spotkania z innymi... :[ Najlepsza rada.. pokaż mu ,ze potrafisz życ normalnie i normalnie się uśmiechac... jak to wcześniej było napisane pokaż, że masz "ten błysk w oku". Niech on przeżyje i doświadczy tego co Ty teraz przeżyłaś... Zrozumie błąd... Terapie??? przecież gorszej wymowki z niezręcznej sytuacji to ja nigdy nie słyszałam... No i największy żal mozesz tylko miec,ze tyle lat Ci zmarnował .. ale masz 23 latka.. tyle co ja w zasadzie... a uwierz życie może byc Piękne pozdrawiam "veritas odium parit, obsequium amicos "prawda rodzi nienawiść, ustępliwość przyjaciół. płaczę, bo chce mi się płakać, wtedy czuję, że uchodzi ze mnie złość... 28 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-13 09:41:05 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Dziękuję Wam za wsparcie. Nie jest różowo, najchętniej harowalabym fizycznie od rana do nocy, żeby nie myśleć, nie czuć. Ale przecież mnie dopadnie, prędzej czy później. Podświadomie szukam kogoś, kto móglby zapelnić tę pustkę po nim, ale przecież to za wcześnie. Z drugiej strony boję się, że nie spotkam nikogo, kto przyslonilby wspomnienia, ukoil ból... W dodatku moje próby odcięcia się od niego spelzają na niczym- raz zadzwonil, plakal, nie rozumial czemu nie chcę podtrzymywac kontaktu, obiecal napisać meila...po czym przyslal zdawkowych parę slów... I tak jak już przez parę dni odzyskiwalam spokój, tak teraz znów jestem rozedrgana, znów boli że zawiódl, że tak się pomylilam. Do tego wszystkiego pojawil się ktoś, kto kiedyś zrobil na mnie spore wrażenie, dwa lata temu. Byl we mie zauroczony, rozumieliśmy się bardzo dobrze, lecz urwalam znajomość z uwagi na lojalność wobec mojego chlopaka. Teraz ten dawny znajomy wyznal że bardzo przebolal moje zniknięcie... Od niedawna uklada sobie życie z kimś innym. A ja czuję, że coś stracilam, przez tę lojalność wobec kogoś kto i tak nie umial tego docenić i mnie zdradzal, oszukiwal, pozwalal wierzyć w marzenia...Jest źle. 29 Odpowiedź przez apoteoza 2009-09-13 11:24:10 apoteoza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-10 Posty: 5,336 Wiek: 26 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?tak mi przykro, uważaj na siebie! widze pewne podobieństwo w Twoim zachowaniu bo ja podobnie jek Ty uciekałam do podonych metod. najpierw robiłam wszystko aby zając sobie czas, praca, sprzątanie itd ale i tak mnie to dopadło po mimo wszystkiego zaczełam co raz mniej spac, po tem już zdarzało się że nie przesypiałam kilka dni i nocy -wpakowałam się w depresję. chciałam się odizolowac od wszystkich od przyjaciół , rodziny.. . brałam leki na depresje ale po nich byłam otępiała, czułam pustkę, zero emocji jak roślinka na niczym mi nie zależało i je odstwiłam. nie wiem co mam Ci poradzić ponieważ nic nie ujmie Ci bólu a czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu. tak bardzo chciałabym Ci dać złoty środek... ale trzymam kciuki za Ciebie i uwierz w to że dasz radę bo dasz ! 30 Odpowiedź przez kobietaspelniona 2009-09-13 20:05:18 kobietaspelniona Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-12 Posty: 3 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Potrawfisz kochac, wybaczyc, rozumiesz. jestes taka dobra. Ale czy kochasz siebie. Porozpieszczaj sie troche sama. Swiat jest piekniy. Sa wspaniali mezczyzni. Poczekaj na swojego. Bo ten ktorego wybralas jest nie wart twojego zainteresowania. Jest uzalezniony. A ty go nie wyleczysz bo on tego ni chce tak naprawde. Szkoda twojego czasu. Zycie jest takie krotkie. A mlodosc mila bardzo szybko tak jak uroda. Pozdrawiam i zycze powodznia. Czas goi rany. 31 Odpowiedź przez escada84 2009-09-13 20:11:20 escada84 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-23 Posty: 130 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Przeczytaj moje posty ..... buziak 32 Odpowiedź przez escada84 2009-09-13 20:12:40 escada84 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-23 Posty: 130 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?...Rozczarowana, zdradzona.... - tak się temat nazywa, w którym opisałam swój problem 33 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-22 17:20:52 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Odkad powiedzial mi, ze mam nie czekac, bylo ciezko. Egzamin zdalam totalnym fartem, z pomoca przyjaciólki która wrecz wyblagala o ponowne sprawdzenie mojej pracy. Wrecz balam sie byc sama, taka pustka byla wokól mnie... Znalazla sie przyjaciólka, znajomy który kazal mi myslec o sobie i odarl ze zludzen (sam ma podobne doswiadczenia za soba)... Wyjechalam do Taty za granice. I tam znalazl sie zapomniany- a wrecz zakazany w trakcie zwiazku przez mojego eks (?)- znajomy. Terapia zakupowa, podkarmianie przez Tate, chwile poczucia, ze jestem jeszcze atrakcyjna dla innych, jak sie postaram to umiem... Zaczelam stawac na nogi. Wyjazd pomógl. Niestety- ON wciaz sie odzywa, rozpacza, obiecuje powrót za nie wiadomo kiedy i co jakis czas przypomina jak cierpi za to co zrobil, jak teskni, jak mu mnie brakuje... A we mnie cos peklo, czuje jakbym teraz to ja zdradzala moja milosc... Totalny chaos znowu w moim sercu, glowie... Jedyny mój wniosek jaki wysnulam z tego wszystkiego, to to ze zawsze najpierw trzeba stawiac siebie, po rozstaniu (?) nie mialam do czego wrócic, resztki znajomych (na szczescie jacys sie ostali), nie wiem nawet czasem co lubie sama z siebie, a co lubie bo on tez lubil. Zupelna dezintegracja. Trzeba miec taki swój maly swiat do którego uchyla sie drzwi ale nigdy nikomu nie oddaje w calosci. Wciaz nie wiem co czuje ale moze tak musi byc... Kiedys zylabym juz nadzieja, ze skoro pisze ze mu zle beze mnie, ze chce jeszcze kiedys spróbowac to mi wystarczy juz tylko poczekac... Ale teraz z takiej obojetnosci uczuciowej, tego emocjonalnego wyczerpania chcialabym go wykasowac, wyrzucic z pamieci. Chcialabym zeby cos wreszcie sie ustalilo ostatecznie. Byc moze to ja powinnam podjac decyzje. PS: Przepraszam za brak polskich liter, ale tutaj ich nie mam. 34 Odpowiedź przez Stara Panna 2009-09-24 13:28:41 Stara Panna Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-24 Posty: 13 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Witajcie... Czy przyjmiecie mnie w swoje progi ? Wczoraj dowiedziałam się o "podwójnym życiu" mojego partnera. Jesteśmy ze sobą 3,5 roku. Znamy i przyjaźnimy od lat 15... Ciężko mi i nie wiem co robić..... 35 Odpowiedź przez gonia-73 2009-09-24 13:36:23 gonia-73 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-18 Posty: 727 Wiek: 36 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? witaj stara panna...zapraszam do kafejki nam swoją historię na w/w topicu 36 Odpowiedź przez ludzik37 2009-09-28 08:57:10 ludzik37 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-13 Posty: 421 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Penelope napisał/a:Odkad powiedzial mi, ze mam nie czekac, bylo ciezko. Egzamin zdalam totalnym fartem, z pomoca przyjaciólki która wrecz wyblagala o ponowne sprawdzenie mojej pracy. Wrecz balam sie byc sama, taka pustka byla wokól mnie... Znalazla sie przyjaciólka, znajomy który kazal mi myslec o sobie i odarl ze zludzen (sam ma podobne doswiadczenia za soba)... Wyjechalam do Taty za granice. I tam znalazl sie zapomniany- a wrecz zakazany w trakcie zwiazku przez mojego eks (?)- znajomy. Terapia zakupowa, podkarmianie przez Tate, chwile poczucia, ze jestem jeszcze atrakcyjna dla innych, jak sie postaram to umiem... Zaczelam stawac na nogi. Wyjazd pomógl. Niestety- ON wciaz sie odzywa, rozpacza, obiecuje powrót za nie wiadomo kiedy i co jakis czas przypomina jak cierpi za to co zrobil, jak teskni, jak mu mnie brakuje... A we mnie cos peklo, czuje jakbym teraz to ja zdradzala moja milosc... Totalny chaos znowu w moim sercu, glowie... Jedyny mój wniosek jaki wysnulam z tego wszystkiego, to to ze zawsze najpierw trzeba stawiac siebie, po rozstaniu (?) nie mialam do czego wrócic, resztki znajomych (na szczescie jacys sie ostali), nie wiem nawet czasem co lubie sama z siebie, a co lubie bo on tez lubil. Zupelna dezintegracja. Trzeba miec taki swój maly swiat do którego uchyla sie drzwi ale nigdy nikomu nie oddaje w calosci. Wciaz nie wiem co czuje ale moze tak musi byc... Kiedys zylabym juz nadzieja, ze skoro pisze ze mu zle beze mnie, ze chce jeszcze kiedys spróbowac to mi wystarczy juz tylko poczekac... Ale teraz z takiej obojetnosci uczuciowej, tego emocjonalnego wyczerpania chcialabym go wykasowac, wyrzucic z pamieci. Chcialabym zeby cos wreszcie sie ustalilo ostatecznie. Byc moze to ja powinnam podjac decyzje. PS: Przepraszam za brak polskich liter, ale tutaj ich nie mam nadzije ze podjelas juz ecyzje i pogonilas na cztery wiatry tego swojego....powiem tak ,nie byliscie malzenstwem ,nie bylo dzieci ,wspolnych zobowiazan, kredytow,wspolnej kasy,znudzenia czasem ,nie bylo rutyny powinno byc pieknie ,wasz zwiazek to powinno byc spijanie sobie z dziubkow,bo przeciez nie trapily was zadn powazne problemy ,a on cie zdradzal na prawo i lewo z byle kim ,kilkanascie razy /jak sam przyznal z przypadkowymi kobietami ,a kto wie moze z kilkunastoma czy kilkudziesiecioma/odpowiedz sobie na pytanie co bedzie sie dzialo w takim zwiazku ,w,zwiazku z takim facetem jak juz/czego ci nie zycze z calego serca/bylabys jego zona po 10 czy nastu latach ,co on by wyprawial,skoro naoogladajac sie pornoli wprowadza je w zycie,bo przeciez jego/wasze/zycie to nic innego tylko taki pornus 37 Odpowiedź przez Penelope 2009-10-11 19:20:36 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?On wciąż prosi, błaga... A ja jakbym się zamieniła w kamień. Jakby ktoś wyłączył mi fonię. Wiem jak kiedyś bym zareagowała, ale nie potrafię. Poszedł na terapię, jak twierdzi czuje, że się stoczył, ale chce mnie odzyskać, tylko to każe mu codziennie wstawac itd. Mam wrażenie, że jest szczery. Nie znienawidziłam go. Chciałabym, żeby się z tego wyleczył. Ale nie wiem już czy chcę z nim być, czy to w ogóle możliwe. Gdy szlocha przez telefon, błaga i prosi o niezrywanie z nim kontaktu (który sam notabene zerwał- ponoć nie był w stanie zrobić niczego innego, nie myślał racjonalnie), ja mam wrażenie że to nie facet tylko jakiś zagubiony człowiek. A może to ja przez to wszystko stałam się jakąś zimną, bezwzględną kobietą? Otoczyłam się murem. Koleżanka, która okazał się być prawdziwą przyjaciółką co rusz gdzieś mnie zabiera. Poznałam w ten sposób wiele osób, w tym mężczyzn, którym czuję, że się podobam. Parę razy z kimś wyszłam, choć wiem że to za wcześnie. Może leczę tak kompleksy... Nie wiem co się ze mną stało. Mam wrażenie że te sześć lat to był sen. Nawet nie wiem już teraz czy piękny. Nie umiem nawet emocjami wrócić do tego co było. Jakby ktoś mi je zabrał, skasował. Nigdy nie chciałam taka być, ale może taka jest cena spokoju. 38 Odpowiedź przez Namaluje Cie Lzami 2009-10-11 22:18:04 Namaluje Cie Lzami Netbabeczka Nieaktywny Zawód: pracownik adm-biur Zarejestrowany: 2009-04-13 Posty: 428 Wiek: 33 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Droga Penelope ja bylam w bardzo podobnym zwiazku,tylko twoj facet byl uzalezniony od kobiet a moj od 2 lata walczylam o to aby z tego wyszedl,wydzwanialam w trakcie jego imprez i slyszalam zacpany glos,przebaczalam i wracalam bo bylam zaslepiona!! zapisalam go na terapie,znalazlam prace-popracowal tydzien ,a na terapii byl tylko nic moje wysilki i dotarlo do mnie-jezeli on nie bedzie chcial to go NIC nie takiej ze umre,nadal jestmi ciezko,Ale to minie ,i bynajmniej nie spedze zycia z kims na kim nie mozna polegac ani ufac,Cierpienie kiedys minie i nadejda lepsze w to wierze i z calego serca zycze Tobie!!!! The hard way is the best way. 39 Odpowiedź przez daria1968 2010-04-07 11:07:58 daria1968 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-02 Posty: 1,325 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Słyszałaś o głodzie poczytać a wtedy wiele zrozumiesz. 40 Odpowiedź przez felina 2010-04-07 17:08:54 felina Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-29 Posty: 225 Wiek: 19 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Heh i kolejne życiowe zawirowania które mnie zainteresowały Penelope pewnie już tu nie zagląda... szkoda że czasem nie dowiadujemy się jak potoczyły się koleje osób- myslę ze to byłaby cenna lekcja życia To tylko ja.. 41 Odpowiedź przez Penelope 2010-09-19 09:56:40 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Witajcie, to ja po roku. Nadal jest we mnie wściekłość i furia, nie mam w sobie spokoju. Dopiero teraz patrząc wstecz na to wszystko, na ten rok "po", widze jak zdrada niszczy wszystko dookoła i ciągnię się za osobami, które jej doświadczyły. Przez cały ten rok udało mi się zdystansować- na zasadzie odwrócenia się do całego tego chaosu plecami. Wyszłam z takiego zabałaganionego pokoju, postanowiłam, że nie dam sobie tym zniszczyć tego roku. Ale to nie sprawiło, że zniknął. Dużo pracowałam, trochę zaprawiałam się martini w każdy weekend, spotykałam się z niewłaściwymi facetami, w swoje urodziny pierwszy raz kochałam się z kims innym i przepłakałam cały kolejny dzień z obrzydzenia do siebie samej, sparzyłam się na księciu z bajki i na pociągającym cyniku, cały czas odrzucałam Jego telefony, jeśli już rozmawialiśmy szybko zamieniało się to w przeraźliwie smutną kłótnię, a ja głupia myślałam że wyśle mi te kwiaty o któych zawsze marzyłam, choć na otarcie łez, za które tak przepraszał, albo podszyje się pod zleceniodawcę i zleci mi tłumaczenie, gdy ich nie miałam, lub przyjedzie specjalnie dla mnie z daleka, tak żebym choć trochę poczuła, że jego słowa pełen skruchy faktycznie są tym czym są. Ale nic takiego się nie stało, w naszej ostatniej rozmowie stwierdził, że jego "zawsze będę próbował Cię odzyskać" nie były przeze mnie wsparte żadnym słowem zachęty... Cóż. Przez cały ten rok żyłam jak w transie, żeby tylko się nie odwrócić i nie żałować, nie myśleć, nie pamiętać, nie tęsknić... Teraz muszę się z tym zmierzyć, i jest ciężko. Przewrotnie i niesprawiedliwie, nie umiem sobie wybaczyć, że nie wyprowadziłam tego na prostą, że nie dałam mu kolejnej szansy po jego "nie czekaj". Mam wrażenie, że się zapętliłam, że tylko pozornie zrobiłam krok do przodu. A tak naprawdę niczego nie przerobiłam. 42 Odpowiedź przez Median 2010-09-19 10:54:15 Median Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ruda dusza... Zarejestrowany: 2009-05-02 Posty: 1,553 Wiek: 32 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Niczego nie zaluj! Dobrze zrobilas, ze nie dalas mu drugiej szansy. Pomysl - co by bylo, gdybys mu ja dala a on zrobilby znowu to samo? Zareczam Ci, ze czulabys sie jeszcze gorzej. Przykro mi, ze nadal nie potrafisz sobie z tym poradzic, ale wierze, ze dasz rade. Masz jeszcze na to czas. I nieprawda jest, ze niczego nie przerobilas - potrafilas sie jednak zdystansowac Jesli chodzi o oddanie swojego ciala to nie mysl o tym i tez nie zaluj. Widzisz...wiążąc sie z kimś i oddajac mu sie nie wiemy o tym, ze wszystko moze potoczyc sie nie tak, jakbysmy chcieli. Postaraj sie myslec o tym pozytywnie - ze bylo Ci dobrze z nim przez jakis czas. Nie pogrążaj sie w myslach o tym, ze jest Ci przykro bo to jemu sie oddalas. Mysle, ze bardzo duzo kobiet swoj pierwszy raz przezywa z kims, kogo juz potem nie pamieta Mlodziez jestes, cale zycie przed Toba. Duzo zdarzen, wyborow, ludzi, decyzji. Bedziesz mu kiedys dziekowac za to co zrobil, zobaczysz Ja co prawda aktualnie jestem w rozsypce, ale mnie tez ktos kiedys zdradzil, a potem porzucil i jestem mu bardzo za to wdzieczna mimo, ze to on sobie potem ulozyl zycie, a ja nadal nie. Dzis ide na spotkanie, ktorego sie boje. Bedzie to oficjalne pozegnanie kogos, kogo kochalam najbardziej ze wszystkich do tej pory poznanych mezczyzn. Wybral inna, rzucil mna o ziemie, podeptal moje uczucia. I chociaz jest mi zle to nie mam dla niego litosci i gdyby dzis czy za miesiac skamlal o to, zebym wrocila to nie ma mowy, zebym sie temu poddala. Nie po tym, jak mnie potraktowal jak smiecia, ktorego mozna sie pozbyc. I jest mi cholernie ciezko, ale mam swoja godnosc, ktorej mi nie zabierze. I bede sie z tego leczyc bardzo dlugo, ale mam nadzieje, ze dziewczyny tu na forum mi pomoga z tego wyjsc. Bo ja chce z tego wyjsc mimo tego, ze mam poczucie, ze za 3 tyg stuknie mi 31, a ja nadal jestem sama, rozsypana. Kazda z nas przezywa rozczarowania na swoj sposob, kazda potrzebuje innego czasu, ale dziewczyny maja racje - trzeba uwierzyc w siebie! 43 Odpowiedź przez Penelope 2010-09-19 11:25:20 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dziękuję, Twoje słowa dodały mi otuchy, Tego chyba mi brakuje- pewności siebie, ten deficyt nie zawsze jest dostrzegalny, czasem wychodzi znienacka;/ Tęsknię chyba najbardziej za marzeniami jakie miałam, które wydawały się na wyciągnięcie ręki. 44 Odpowiedź przez Penelope 2010-09-19 11:27:00 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Powodzenia dziś! 45 Odpowiedź przez Median 2010-09-19 11:42:15 Median Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ruda dusza... Zarejestrowany: 2009-05-02 Posty: 1,553 Wiek: 32 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?oj kochana! kazda z nas ma marzenia zwiazane z danym mezczyzna. I to jest błąd jak widac. Bo potem wszystko sie rozsypuje i zostajemy z reka w nocniku. Nie uzalezniaj swoich marzen i szczescia od drugiego czlowieka. Nigdy, nigdy, nigdy! Wiem, latwo mowic, sama czasem tego nie kontroluje, ale zobacz co sie potem dzieje - wiazesz nadzieje z kims, masz zwiazane z nim marzenia, cele. Przychodzi czas, kiedy zwiazek sie konczy i..? I zostajesz z niczym, wszystko sie sypie jak domek z kart. I jesli nie masz swoich wlasnych marzen to zostajesz z niczym. Kompletnie sama w swojej samotnosci, nie wiedzac jak sie z tego wygrzebac. Malo tego - zaczynasz obarczac druga strone o to, ze zniszczyla Twoje marzenia. Ale to nie byly marzenia tej drugiej osoby, tylko Twoje i nie mozesz miec do niej o to pretensji. Po co to robic? Kazdy z nas jest odrebna jednostka. Nigdy nie mamy gwarancji na to, ze dany czlowiek bedzie z nami do konca zycia, wiec po jaka cholere tak mu sie calkowicie oddawac, uzalezniac od niego? Owszem, nie mozna zyc calkiem dla siebie, trzeba miec jakies plany, ale nie mozna doprowadzic do tego, ze wszystkie beda zwiazane tylko i wylacznie z drugim czlowiekiem, a my szczesliwe bedziemy tylko za pomoca tego drugiego po traumie dojsc do siebie? Nie mam zielonego pojecia, gdybym wiedziala to pewnie bylabym szczesliwsza.. Mam o tyle kiepska aktualnie sytuacje, ze i rozstanie i problemy w pracy (co zakonczy sie wkrotce bezrobociem), brak znajomych i jestem w tym sama. Troche sporo ciezaru jak na jednego czlowieka. Ale kurcze....musi byc dobrze, no nie ma inaczej. W kazdym badz razie gorzej juz sie nie da..prawda? No! 46 Odpowiedź przez takie_życie 2010-09-19 11:44:07 takie_życie Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-15 Posty: 332 Wiek: 27 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? hejka Penelope życzę ci powodzenia nie przejmuj się że ten rok był jaki był, czasami popełniamy błędy większe czy mniejsze ale co tam taka ludzka natura, ważne że nie zrobiłaś kroku w tył. Poza tym młoda jesteś jeszcze duuużo przed tobą Pozdrawiam cieplutko Znów przyszedł maj, a z majem łzy... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
facet ktory prowadzi podwojne zycie