Ciekawym pomysłem na twórcze wykorzystanie naturalnych surowców jest samochód lub pociąg z pudełek po zapałkach, rolek po papierze toaletowym, kolorowych kartek papieru, itp., czyli wszystkiego co mamy pod ręką. Martyna Małczak Kup Pudełka po Zapałkach w kategorii Pamiątki PRL-u na Allegro - Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Etykiety z drewnianych pudełek po Kup teraz na Allegro.pl za - Pudełka po zapałkach - Zabytkowe motocykle (13541878969). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect! Kup teraz: Pudełka po zapałkach za 7,50 zł i odbierz w mieście Grajewo. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów. Jego ściany powstały z kartonu, a meble z pudełek po zapałkach i niebieskiego materiału. Uwielbiałam się nim bawić, nie mówiąc już o mnóstwie przyjemności, jakie dało mi jego tworzenie. Gdy przyszedł czas na wymyślanie nowego wpisu na bloga, przypomniałam sobie o tym domku. lirik lagu tegar septian aku yang dulu bukan yang sekarang. Dziś odbiegnę trochę od tematu świąt. Wczoraj w końcu, po ponad tygodniu, udało mi się wykończyć samochód. Odkąd mąż zobaczył taki na blogu Ani, nie dał mi żyć i ciągle mnie męczył, żeby taki mu zrobić:) Samochód powstał oczywiście z kursu Ani. Nie chciałam się jeszcze podejmować tak dużego wyzwania, bo bałam się, że nie podołam. Ale skoro mąż nawet mi drut przyniósł, to jak tu nie zrobić(potem się okazało, że wziął za gruby i okropnie się męczyłam podczas wyginania i modelowania):). Kolorystyka samochodu jest również wybrana przez męża( ja bym tam inaczej go umalowała, ale nich ma, tak jak chce):) Mąż jest ogromnie zadowolony , ja oczywiście trochę mniej:) Pogoda u mnie dziś taka sama jak wczoraj, więc wybaczcie jakość zdjęcia:) Pozdrawiam i bardzo dziękuję za Waszą obecność:) Co można zrobić z pudełka po zapałkach? Wzięłam udział w wymianie mikołajkowej na Modelina moje hobby . Celem zabawy było przygotowanie upominku na bazie pudełka od zapałek, w środko miały znajdować się jakieś drobiazgi do lepienia bo to wkoońcu zabawa dla lepiących z modeliny. Postawiłam na technikę w której czuję się najlepiej - millefiori. Wykonałam coś w rodzaju sekretnika a do środka włożyłam malutkie bloczki z wzorem oraz kolczyki. Mam nadzieję że prezencik podobał się obdarowanej bo mnie praca nad nim dostarczyła dużo radości. Ponieważ mój prezent już dotarł mogę się pochwalić :) Dziękuję za odwiedziny ;) Będzie mi miło gościć Cię ponownie. Popularne posty z tego bloga .....Ano można zrobić dużo fajnych rzeczy w tym na przykład biżuterię. Tym razem "zamordowałam" dwie niebieskie butelki w ślicznym kolorze letniego nieba. Chociaż nie wiem czy to na pewno kolor letniego nieba...a może mi się tylko wydaje że to letnie niebo...a może u mnie niebo jest specyficzne....chyba raczej tak.... zatem sprecyzuję....letnie niebo nad Ursusem ;) Butelka po wodzie na literkę "Ż" gazowanej 1,5 litra (lubię bąbelki) Mam jeszcze do pokazania zaległą kolekcję z butelki po wodzie niegazowanej na literkę "C" clasic w rozmiarze 0,7 bardzo gruby plastik ma i wyjątkowy zielony kolor... Oraz pojedyncze eksperymentalne z butelki po napoju energetycznym. Zapraszam Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie. Dzisiejszy post będzie tutorialowy ....znowu...:)) Butelki typu PET jakie są każdy widzi, natomiast co można z nich zrobić to już odrębna sprawa. W ubiegłym roku zrobiłam eksperymentalną biżuterię z plastiku byłam wówczas zaskoczona efektem niestety (a może i dobrze) inne sprawy zaprzątnęły moją uwagę nie miałam okazji wrócić do tego tematu. Jednak niedawno przyszedł mi do głowy nowy pomysł i dzisiaj się nim podzielę. Naszyjnik "Listki" Do wykonania potrzebne będą: arkusz plastiku z butelki, nożyczki, szczypczyki, drut hobbistyczny tutaj 0,6mm, kółeczka mm cieniutki łańcuszek oraz narzędzie Dremel VersaTip. Arkusz bardzo się skręca ale nam potrzebne będą tylko dwa prostokątne kawałki 4/6cm które odcinamy nożyczkami. Obydwa kawałki plastiku myjemy w ciepłej wodzie z detergentem i wycieramy do sucha papierowym ręcznikiem. Na kartce papieru rysujemy przybliżony ksz Witam. Przy okazji tworzenia tutka udało mi się zrobić kilka par kolczyków. Nie są idealne bo i materiał do przewidywalnych nie należy... moje faworytki to skrzydełka Naszyjnik powstał z listków bez pary. Dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa. Pozdrawiam serdecznie zapraszam ponownie. Legenda głosi, że jedne z najpopularniejszych zabawek świata powstały właściwie przypadkiem. Trudno to wykluczyć, bo większość z dobrych rzeczy na tym świecie zawdzięczamy właśnie przypadkowi. W roku 1953 córka współwłaściciela firmy Lesney, Jacka Odella, otrzymała zakaz przynoszenia do szkoły zabawek – no chyba, że mieszczących się w pudełku po zapałkach. Firma Lesney produkowała metalowe zabawki już od kilku lat, od roku 1947. Żadna z nich jednak nie zmieściłaby się do rzeczonego pudełka. Inżynier Odell przeskalował więc plany walca drogowego, który akurat produkowano, i na ich podstawie wykonał małą wersję, która do pudełka zapałek się mieściła. Mały walec przyniesiony przez pannę Odell spodobał się wszystkim dzieciom, zaradny tatuś postanowił więc pogadać ze wspólnikami. I tak właśnie powstały Matchboxy. Poza nazwą dosłowność wyrażała się w wielkości i kolorystyce pudełek, jako żywo przypominających ówczesne angielskie pudełka zapałek. Pierwsze zabawki oczywiście nie przypominały w niczym dzisiejszych, na serię składały się wspomniany już walec drogowy, wywrotka, betoniarka i ciągnik. Wszystkie były mniejszymi wersjami zabawek produkowanych przez Lesneya. Wykonywano je ze specjalnie opracowanego stopu zwanego Zamac, czyli 94% cynku, 4% aluminium i 1% magnezu. Odlewy z czystego cynku, używane przez konkurencję od czasów przedwojennych, miały wiele wad i potrafiły pękać na kawałki. Koła początkowo także odlewano z metalu, lżejsze – plastikowe – pojawiły się w roku 1958. Powiedzmy szczerze – z dzisiejszego punktu widzenia pierwsze Matchboxy były toporne, wręcz prymitywne. Ledwo przypominające pierwowzór odlewy karoserii, pozbawione oszklenia i wnętrza trudno nazwać dokładnymi kopiami. Jednak w miarę rozwoju technologii – i pod wpływem konkurencji – w latach sześćdziesiątych samochodziki zaczęły się zmieniać. Pojawiły się plastikowe szyby i wnętrza – początkowo formowane próżniowo, później (i aż do dzisiaj) produkowane metodą wysokociśnieniowego wtrysku. Poprawiła się jakość lakieru, papierowe naklejki zastąpiono kalkomaniami lub sitodrukiem, standardem stały się otwierane drzwi i klapy. Prawdziwa rewolucja nadeszła jednak w roku 1970 wraz z wprowadzeniem serii „Superfast”. Grube osie zastąpiono w niej cieniutkimi, a wąskie koła szerokimi „slickami”. Opracowano także „zawieszenie” w postaci elastycznej blaszki mocującej ośki do podwozia. Te autka naprawdę były szybkie, dobrze trzymały się podłoża, a dzięki zawieszeniu realistycznie uginały się pod naciskiem. Lesney błyskawicznie rozbudował też serię akcesoriów – torów wyścigowych, garaży, stacji benzynowych itd. Na podłodze można było więc stworzyć całe samochodowe miasteczko. Rozwijano też inne serie modelików – największą popularnością cieszyły się „Models of Yesteryear”, czyli samochody zabytkowe z początków XX wieku, większe od zwykłych Matchboxów i trochę staranniej wykonane. Lata siedemdziesiąte były więc dekadą sukcesu, ale tylko pozornie – ogromna sprzedaż nie przełożyła się na zyski z powodu przeinwestowania i ogólnie nienajlepszej koniunktury. Marnym pocieszeniem był fakt, że najwięksi konkurenci też nieźle ucierpieli. W czerwcu 1982 roku Lesney ogłosił bankructwo. Firmę przejęła azjatycka korporacja Universal Toys przenosząc większość produkcji do fabryki w Makao, a następnie w Szanghaju i Hong Kongu. Ostatecznie w roku 1997 Matchbox przeszedł w ręce największego dotychczas rywala, amerykańskiego Mattela, czyli producenta równie popularnej serii Hot Wheels. Amerykanie wpadli na świetny pomysł „powrotu do korzeni”, podnieśli jednak znacznie jakość wykonania. Dzisiaj, kiedy w każdym dużym sklepie stoi wielki pudło z kompletną serią Matchboxa, możemy tylko powspominać dawne czasy, gdy w PRL zabawki z Zachodu „zdobywało się” w Pewexie albo w komisie. Posiadanie kolekcji Matchboxów w liczbie powyżej 10 dawało ogromny szacunek w szkole, a handel wymienny kwitł na dużą skalę. A Matchbox to tylko część – ważna, ale jednak tylko część – całej historii małych samochodzików. O innych kultowych seriach opowiemy przy następnej okazji. Tekst: Bartosz Ławski, zdjęcia: internet. Więcej o modelach samochodów przeczytacie tutaj Jeśli podoba Ci się Overdrive i to co robimy, to możesz nas wspierać za pośrednictwem serwisu PATRONITE. Uzyskasz dostęp do dodatkowych materiałów i atrakcji. Dla wspierających fanów przewidujemy między innymi: dostęp do zamkniętej grupy na facebooku, własny blog na naszej stronie, gadżety, możliwość spotkania z naszą redakcją, uczestniczenie w testach. Zapraszamy zatem na nasz profil na PATRONITE.

samochód z pudełek po zapałkach